W ubiegłym roku na łamach włoskiej gazety "Corriere della Sera", znany francuski publicysta Éric Zemmour oświadczył, że "Muzułmanie mają swój kodeks cywilny, którym jest Koran" - zaznaczył przy tym, że wielu z nich mieszka na przedmieściach Paryża i innych francuskich miast zmuszając rdzennych mieszkańców do opuszczenia swoich posiadłości.

W wywiadzie dla włoskiego dziennika, Zemmour podkreślił, że muzułmanie nie chcą dostosować się do norm i obyczajów obowiązujących we Francji, co powoduje chaos i może doprowadzić do wojny domowej.

Dziś, za swoją wypowiedź i za podżeganie do nienawiści wobec muzułmanów, Éric Zemmour został skazany na karę 3 tys. euro grzywny. Kara wyznaczona przez sąd jest trzykrotnie niższa od wnioskowanej przez prokuraturę - 10 000 euro.

W ubiegłym roku, Zemmour udzielał wypowiedzi dla mediów w ramach promocji swojej książki "Suicide Francais" (Francuskie samobójstwo), która do dziś bije we Francji rekordy sprzedaży. W wielu środowiskach, szczególnie lewicowych, książkę Zemmoura uznano z kontrowersyjną. Zdaniem przeciwników autor usprawiedliwia dawny rząd Vichy, a za upadek współczesnej Francji obwinia imigrantów, homoseksualistów i coraz silniejsze ruchy feministyczne.

Zemmour w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" oświadczył, że Angela Merkel wiedzie Europę ku destrukcji, a jedynymi państwami, które chcą bronić Europy, są kraje takie, jak Polska, sprzeciwiające się imigracyjnemu szaleństwu. Wypowiedzi francuskiego publicysty cały czas budzą emocje. W trakcie telewizyjnej debaty, Éric Zemmour powiedział - zbombardować trzeba nie Rakkę, tylko jedną z dzielnic Brukseli - wskazując tym na duże zasiedlenie radykalnych islamistów w europejskiej stolicy.
Zemmourowi wielokrotnie grożono śmiercią za wypowiedzi i publikowanie w prasie swoich artykułów. We francuskiej wersji "nekropedii" ukazał się nekrolog dziennikarza - datę śmierci wyznaczono na 18 grudnia 2015 roku.

Jego mieszkanie jest pod stałą ochroną paryskiej policji.

--
Opr. Waldemar Roszczuk, fot. arch. Éric Zemmour